Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Pragnę zachęcić Was do dyskusji na wspomniany wyżej temat – dokąd zmierza terrarystyka w Polsce?
Mamy internet, nieograniczony praktycznie dostęp do wiedzy, rosnącą liczbę lekarzy weterynarii znających się na egzotyce, szeroką gamę akcesoriów i urządzeń ułatwiających hodowlę itp., a osobiście odnoszę wrażenie, że społeczeństwo ludzi nazywających siebie terrarystami cofa się w rozwoju. Kiedyś znacznie trudniej było zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki – starsi z nas dobrze to pamiętają. Niby obecnie powinno być lepiej, ale nie jest. Z roku na rok rośnie liczba wyrzucanych zwierząt, coraz częściej słyszymy o przypadkach znęcania się nad podopiecznymi.
// nook: sidebar adcode ?>
Dlaczego tak się dzieje? Jak myślicie? Czy można coś z tym zrobić?
Są wakacje. Jak co roku w tym okresie do naszego Egzotarium i pod opiekę fundacji trafia mnóstwo zwierząt.
Dwa dni temu w Lublinie wyciągnięto ze śmietnika faunabox z wychudzonym gekonem lamparcim. Tydzień wcześniej podrzucony pod bramę schroniska młody boa dusiciel nie przeżył nocnych chłodów. Tego samego dnia trafił do nas żółw, któremu pies odgryzł łapy. W ubiegły piątek środkiem ulicy w centrum miasta wędrował sobie żółw błotny – sam sobie do Lublina nie przyszedł… Na początku lipca przywieziono żółwia stepowego po którym skakało dziecko – nie przeżył. Dwa czerwonolice znaleziono w miejskiej fontannie, a węża zbożowego na placu zabaw dla dzieci. To wszystko tylko w tym miesiącu.
By nie było to gołosłowne pokażę kilka zdjęć.
Gekon wyciągnięty ze śmietnika, skrajne wyczerpanie i krzywica – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Gekon wyciągnięty ze śmietnika, skrajne wyczerpanie i krzywica – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Stepowy po upadku z balkonu. Wciąż mnóstwo ludzi trzyma żółwie na podłodze zamiast w terrarium… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Legwan przez lata karmiony wyłącznie sałatą… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Żółw, który był trzymany na sznurku w ogródku… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Legwan, który nie był leczony „bo to gad tylko”… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Legwan, który nie był leczony „bo to gad tylko”… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Agama z zaawansowaną krzywicą zabrana ze sklepu zoo. Brak UVB, zła dieta… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Agamy z zaawansowaną krzywicą zabrane ze sklepu zoo. Brak UVB, zła dieta… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Boa pogryziony przez szczura. Mieszkał ze szczurem przez tydzień… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Boa pogryziony przez szczura. Mieszkał ze szczurem przez tydzień… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Legwan poparzony UVB. Miał w terrarium UVB 10.0 umieszczone tuż nad konarem… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Czerwonolicy całe życie trzymany w wiadrze. – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
– Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Boa, który znudził się 16 – latkowi. Przywieziony przez ojca dzieciaka, nieświadomego, że coś z wężem nie tak. – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Legwan z grzybicą. To nie jest efekt zaniedbania trwającego dzień lub dwa… – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Żółw pogryziony przez psa. – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
Żółw pogryziony przez psa – Ludzka głupota nie zna granic – dokąd zmierza terrarystyka?
A czy złowie błotne nie występują na terenie naszego kraju xd?
Żółwie błotne oczywiście występują w naszym kraju. Autorowi wpisu chodziło zapewne o to, że żółw został znaleziony w centrum miasta z dala od zbiorników wodnych, w miejscu do którego sam raczej nie mógł dotrzeć. Co za tym idzie najpewniej ktoś go zabrał z jego środowiska naturalnego i wypuścił bez namysłu w centrum miasta, gdzie jego szanse na przeżycie są bliskie zeru.
To nie jest terrarystyka. Prawdziwy terrarysta kocha swoje zwierzęta, niejednokrotnie dbając o nie jak o swoje dzieci. To jest terror wobec tych zwierząt. Piętnować, tępić, wyciągać konsekwencje karne. Lobbować w rządzie by za szczególne okrucieństwo nie było zawiasów. Kary finansowe? Wartość rynkowa zwierzaka x100. Niech zwyrodnialca tak zaboli jak zwierzaka.