Niedawno kupiłeś węża, a on mimo zapewnień hodowcy nie je? Dobrze trafiłeś, będziesz mógł przeczytać kilka przemyśleń hodowcy i poznać hodowlany punkt widzenia.
95% z przypadków kiedy wąż odmawia przyjmowania pokarmu, a był rozkarmiony i jadł poprawnie u hodowcy, jest winą niewłaściwych warunków u nowego właściciela. Tak to najprawdopodobniej gdzieś u Ciebie leży problem.
Najczęściej popełniane błędy, pozwolę sobie wymienić w punktach:
- brak wystarczającego czasu na aklimatyzacje (aklimatyzacja u popularnych gatunków zwykle trwa 7-14 dni, lecz w skrajnych przypadkach potrafi się przeciągnąć nawet do miesiąca czasu),
- zbyt częste zaglądanie i wyciąganie węża (w czasie aklimatyzacji wężowi należy zapewnić spokój, nie wyciągać go, dać mu czas na oswojenie się z nowym otoczeniem),
- niewłaściwa temperatura (brak ogrzewania lub grzane zbyt mocno),
- niedostosowane wielkości kryjówki do wielkości węża (kryjówka powinna być możliwie jak najciaśniejsza),
- stosowanie ostrego światła (generalnie odradza się ogrzewanie węży żarówkami, ostre światło przez węże często jest utożsamiane z byciem na widoku, czy bycie łatwym celem dla innych drapieżników)
- zbyt duża przestrzeń życiowa dla malucha (przy dorosłym wężu zwrot im większe terrarium tym lepsze jest bardzo zasadny, niestety przy maluszkach jest trochę odwrotnie, terrarium/faunabox ma być nie za duże tak by maluszek szybko i ze spokojem zapoznał i oswoił się z otoczeniem, tutaj sprawdzą się wszelkiego rodzaju braplast, plastikowe pudła z klipsami, pudełka typu helsinki etc.)
- nieodpowiednia karmówka ( zbyt duży rozmiar, niewłaściwy typ karmówki – jeżeli maluch był nauczony jeść mysie oseski to chomiczych czy mastomysich może nie chcieć ruszyć),
- zbyt częste podejmowanie prób karmienia (nie należy próbować częściej niż co 3-5 dni),
- no i najważniejsze niestosowanie się do zaleceń hodowcy (ten punkt jest na wagę złota, nie raz już słyszałem „tak wiem wszystko, wszystko jasne, tak sporo czytałem”, itp. A po kilku dniach (czasem nawet tego samego) telefon/wiadomość w stylu „Ej, on nie chce jeść !” I wtedy dopiero się zaczyna… Z mojego doświadczenia najczęstszą przyczyną odmowy przyjęcia pokarmu jest, brak czasu na aklimatyzacje, ciągle męczenie zwierzaka poprzez jego wyciąganie i zaglądanie do niego oraz niewłaściwe warunki w zbiorniku (w tym też zbyt duże kryjówki lub ich brak)
Jeżeli uważasz że żaden z błędów Cię nie dotyczy to spójrz na zbiornik jeszcze raz, zastanów się na spokojnie czy aby na pewno, jeśli tak skup się na ostatnim przykładzie.
Kontakt z hodowcą jest bardzo ważny, jeśli coś nie gra należy zadawać pytania, przedstawić stan faktyczny, na prośbę zdjęć warunków zrobić je i wysłać, a na wszelkie sugestie przystać a się nie oburzać jeśli hodowca zaproponował coś oczywistego, naprawdę nie macie pojęcia jakie „diamenty” się czasami trafiają. Dobry hodowca jeśli są jakieś problemy ze zwierzakiem, wszystko dobrze wytłumaczy, odpowiednio pokieruje, a w ostateczności zabierze wężyka z powrotem i sprawdzi co jest nie tak, zwykle w hodowli bardzo szybko maluch na powrót zaskakuje na dobre tory i może być wydany ponownie :)
Opracowanie :
Adam Krakówka
Dziękuję za ten artykuł.
Tak właśnie dzieje się z moim wężem.
Zapewniłam mu dobre warunki.
Ma matę grzewczą i wodę w pojemniku.
Jest u mnie 2 tyg i nie chce jeść. Nie wyciągam go zbyt często bo jest b szybki i boję się, że gdzieś ze mnie spadnie i zrobi sobie krzywdę.
Dam mu kompletny spokój na kolejny tydzień i spróbuję jeszcze raz.
Chciałam zapytać- czy pozostawiać mu oseska w jego terrarium na całą noc, czy też wyciągać go i oczywiście wyrzucać?
Jak dokładnie przygotować oseska do spożycia?